Wszystkie wpisy z serii Pamiętnik hodowcy kota na jednej stronie. Tu bohaterka jest jedna:
LILI
Z pamiętnika hodowcy kota. Dzień 366
Mamy rok. Rok wspólnego życia, docierania się, walki o kołdrę i ciszę nocną i upojnego miziania podczas audycji radiowych i wieczornych seansów filmowych. Ciężko mi przypomnieć sobie jak wyglądało życie przedkotowe. I dobrze. Jak wygląda nasze życie? Jest cudownie rozmruczane. Uśmiechnięte i miziaste. Ja wypełniłem kocią potrzebę posiadania oddanej służby i ciepłego domu, Ona wypełniła…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 75 – Zakocony
Od paru dni Lili nie śpi ze mną, wędruje gdzieś po domu przychodząc wtedy kiedy się budzę. W ogóle nasze relacje jakoś się ochłodziły po tym obsikiwaniu moich butów, Lilka jakby ogranicza mi mizianie bo jestem bardziej naburmuszony. Może i ma rację, ot ciężki czas w pracy, masa trudnych decyzji, zmian. Pewnie to moja wina….
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 73 – Kocia duma
Od kiedy mamy siebie z Lili, mam również ku mojemu zaskoczeniu swój ulubiony sklep mięsny. W sklepie pani Jadzia Rzeźniczka, najpierw nadziwić się nie mogła, że ktoś kupuje wołowinę dla kota, zamiast jakichś ochłapów, a dziś już konspiracyjnym szeptem oznajmia mi podczas moich czwartkowych wizyt, że odkroiła mi cudowny kawałek goleni z kością i że…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 62 – Wolność dla Tybetu!
Skłamałbym, gdybym mówił, że życie z kotem to wyłącznie sielanka, po początkowej fali entuzjazmu zdarza mi się kląć sprzątając „pachnącą cudnie” w upale kuwetę, czy poszukując czystej skarpetki, która jeszcze 10 minut temu wisiała sobie na grzejniku, a którą Lili uznała, za swoją najnowszą ulubioną zabawkę. Ale… Totalnie odpierdzieliło mi na punkcie tego zwierzęcia.
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 55 – Operacja „SZPON”
Pamiętacie jeszcze, że początkująca z nas para kocio-człowiecza? Jeszcze dwa miesiące temu zielony byłem w temacie kota jak szczypiorek na wiosnę, dziś z uśmiechem politowania oglądam program „Kot z piekła rodem” w jakiejś telewizji, bo po chwili zdaję sobie sprawę jakie głupie błędy robią właściciele kotów. Dzisiejsi postanowili nosić kota na ręce brzuchem do góry,…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 52 – Ucieczka, zawał
Wiem, wiem, rzadziej pisuję, co nie znaczy wcale, że przygód u nas mniej, czy wątpliwości wszystkie rozwiane. Żyjemy sobie zmagamy się z kocioludzką codziennością i chyba jest nam niezgorzej razem z Lili. Lili boi się burzy. Kiedy tylko na zewnątrz zaczyna być słychać pierwsze pomruki mrocznego nieba zaczyna bardzo poszukiwać fizycznego kontaktu z człowiekiem czyli…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 45. Obowiązki domowe kota
Muszę przyznać, że moja Lili nie należy do najbardziej obowiązkowych kotów, dlatego też dziś wydrukowałem i powiesiłem na lodówce wykaz zadań, za które Lili powinna być odpowiedzialna. Za miesiąc ją rozliczę. No oczywiście jeśli do tego czasu nauczę ją czytać. 1. Kot musi bronić człowieka przed roślinami doniczkowymi. 2. Kot musi stale utrzymywać człowieka w dobrej kondycji,…
Z pamiętnika hodowcy Człowieka… – dzień 39. Kocie życie jak w Madrycie
To już 5 tygodni jak objęłam moje nowe włości. Nie jest to co prawda to samo co moja stara stodoła, ale ciepło, cicho i służba jest. Nie ma też tych innych kotów, które tak mnie drażniły. Oczywiście zawsze mogło być lepiej, ale gorzej też bywało. Zwłaszcza zimą. Ten mój człowiek nie jest taki zły, nawet…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 33. Widzem ciem tata jak śpisz!
Zastanawiam się, czy kiedyś nie będę miał o czym napisać w pamiętniku „hodowcy”. W końcu chyba przyjdzie kiedyś taki moment kiedy kot przestanie mnie zaskakiwać, a w nasze życie wkradnie się najpierw oczekiwana stabilizacja, a potem znienawidzona rutyna? Na razie życie z Lili nie zapowiada takich rozwiązań. Nic, a nic. Dwa dni temu odwiedził mnie…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 31. Zaszczepieni
Przeżyliśmy wczoraj drugie szczepienie. Widok przemierzającego ulice małego miasteczka z kotem w torbie, sporego faceta budził niezrozumiałe zainteresowanie dzieci i staruszek, więc nasza podróż nieco się przedłużyła bo wymagała sporo wyjaśnień, że nie robię krzywdy temu kotu. Wynegocjowaliśmy z panią weterynarz zamknięcie okna – co uznała za słuszne (i za to ma dużego plusa u…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 29. Kocie spa i kulinarne orgazmy
Rany na dłoniach po kocich zadrapaniach goją się strasznie powoli, nie lubię ich, bo nawet jeśli nie bawimy się z Lili moimi dłońmi świadomie to noc wydaje się by dla mojego koteła idealną porą na polowanie. No i na co tu polować jeśli w okolicy brak gryzoni, a co i rusz spod kołdry nieopatrznie wystają…
Z pamiętnika hodowcy kota – dzień 27. Zazdrosna kinomaniaczka
Dziś będzie poważniej. No w zasadzie ma być.Niektóre zwyczaje kota są dla mnie bardzo zaskakujące. Lili reaguje bardzo na dźwięki docierające z telewizora, nie bawią jej obrazy, radosna muzyka, ale przyciągają ją klimaty, które również uwielbiam czyli…. horrory. Kiedy tylko z głośnika zaczyna się sączyć niepokojąca muzyka, kot zalega albo na stole przed telewizorem, albo…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 23. Świąteczne grzeszki
No tak, tak. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten kto nie nagrzeszył w święta, chociażby obżarstwem. Lili troszkę nabroiła, a i ja święty nie jestem. W sobotę kiedy leżałem w łóżku rozmyślając jedynie o tym, jak szybko dobiec do łazienki w razie nagłej potrzeby, nawiedziła mnie chorego córka. Święta co prawda spędzała u babci, ale ze…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 21. Koci serwis paramedyczny
No i są „święta”. Nie jestem szczególnie religijny, przyznaję, ale lubię czasem świąteczne tradycje. Miałem pojechać na dwa dni do domu do Rodziców, pomóc w gotowaniu przygotowaniach, zjeść coś swiątecznego. Lili ponieważ nie może jeszcze podróżować pociągiem – nie chciałem jej przysparzać stresu, miała zostać w domu pod opieką córki, która spędza święta z drugą…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 19. Karmnik.
Jestem samotnym człowiekiem. Kawaler z odzysku, powypadkowy, pewnie troszkę zdziwaczały z męskimi denerwującymi nawykami, nie szukam przygód, lubię spokój. Ot po prostu sobie jestem i staram się nie wadzić nikomu. (Spokojnie to nie będzie kiepskie ogłoszenie matrymonialne). :D. Ale jako, że jestem wolny czasem mam ochotę skorzystać z tej wolności – pojechać na koncert, do kina, czasem…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 18. Zapachniło.
Czas leci, co? A my z Lilką młodniejemy. Dziś będzie o zapaszku. Tego czego się najbardziej obawiałem przed adopcją kota to chyba była kuweta. Jako zadeklarowany psiarz nie miałem zielonego pojęcia o tym jak to będzie i jak za przeproszeniem ugryźć ten temat. Dookoła mnie wszyscy ostrzegali, że kot to smród w domu i ciągłe…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 13. Tajemnica mysiej rodziny
Poza całkowicie zwyczajnymi kocimi sprawami, takimi jak spanie na stole i bieganie po szafach i tymi mniej zwykłymi jak coraz śmielsze polowanie na moje dłonie, czy długie i przeraźliwe miauknięcia kiedy nie zwraca się na kota uwagi, mój kot ma jeszcze jedną tajemniczą właściwość, którą w moim domu miała do tej pory tylko pralka automatyczna….
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 10. Nasza mała stabilizacja…
Stabilizacja. Ja śpię Lili po mnie biega i oboje jesteśmy szczęśliwi. Reaguje na budzik – stwierdziła, że wcześniej i tak jeść nie dostanie od tego dużego i chrapiącego więc wyluzowała. Ja też się dużo uczę. Wciąż zaskakują mnie na przykład kocie wybory. Przygotowując się do adopcji zakupiłem tonę legowisk, drapak, poduchy, kocyki porozkładałem po całym…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 9. Świat straszy.
No i wróciliśmy po wizycie u weterynarza. Lili okazała się być wzorową pacjentką, nie drapała pani doktor, która ujęła mnie siłą spokoju, nawet nie miauknęła podczas badania temperatury i szczepienia. Jedyne co ją interesowało to lekko uchylone okno w gabinecie – na szczęście ubrana w szelki i wyposażona w smycz miała marne szanse na udaną…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 8. Sielanka
W końcu sielanka. Sypiamy prawie doskonale, czasem tylko czuję jak coś przebiega po mnie w nocy polując na pluszową myszkę, lub dostanę piłeczką w ucho, a kiedy otwieram oczy to widzę zdziwione ślepia patrzące na mnie z podłogi pod stołem. „No co stary? Przecież się bawię!” Czas największej aktywności Lili przypada na godzinę pierwszą i…
Z pamiętnika hodowcy Kota -dzień 6. Mięsne zaciumkanie
Koty mają dziwne właściwości nasenne. Co jakiś czas miewam kłopoty ze snem – ale od kiedy pojawiła się w domu Lili zasypiam, jak tylko położy się obok i zacznie mruczeć. Problem polega na tym, że potem wstajemy oboje wymiętoleni i nieumyci spod koca o 2 w nocy – Lili ma frajdę i urządza kocie harce…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 3. Nocne manewry
Nadal zipiemy. Lili wciąż nie ustabilizowała naszego trybu życia i dziś zarządziła pobudkę o…3:32. Żeby było śmieszniej byłem tak zaskoczony, że wstałem i chciałem jechać na szkolenie. Dopiero po chwili wróciłem do łóżka klnąc i pukając się wymownie w czoło. Nie do kota. Do siebie samego. Lili niewzruszona bawiła się już do rana. Ja spałem…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 2. Telepatia
Nie zastanawiacie się czasem czy wasze zwierzaki nie czytają przypadkiem w myślach? Jak każdy nowo nawrócony mam sporo pytań. Myślałem o tym dlaczego Lilka nie wykazuje żadnego zainteresowania zabawkami, których przygotowałem na jej przyjęcie całe stada. A tu nic – nawet myszka z kocimiętką leżała zakurzona na parapecie… Pomyślałem, że napiszę o tym do domu…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 1. Terrorystka
Mam dziwne i zupełnie nieodparte wrażenie, że tej nocy Lilka była wszędzie… Audycję kończyłem około północy z kotem siedzącym mi na prawym ramieniu, tyłem do słuchaczy (bo czemu by nie). Oplułem mikrofon ze śmiechu. Poza tym okazało, się, że Lilka to idealny kot dla radiowca! Kiedy zaczynałem mówić znudzona szła na kocyk metr ode mnie.
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień ZERO – lądowanie
No i jest ONA. Ślicznotka Lilka w nowym domu. Choć na razie nie wie chyba, że to dom i robi wszystko aby stąd zwiać… Pierwsza noc minęła spokojnie. Zbyt spokojnie nawet. Lilka po wyjeździe dziewcząt z Kociego Gniezna zaszyła się w łazience i nie dawała oznak życia. Nie zwabiła jej miska z jedzeniem, przysmak ani…
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień minus 19. Kocia wyprawka 🙂
Kota jeszcze nie ma, ale wyprawka dla Lilki bez ogonka dotarła właśnie. Teraz czekam tylko na nią
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień minus 24 – obawy i troski
Poniższy wpis na FB zainaugurował moją kocią przygodę. Ponad 3 tygodnie przed poznaniem Lilki wypatrzyłem ją na OLX i… Zakochałem się. Przepadłem – miałem jednak sporo wątpliwości, którymi chciałem się podzielić z kociarzami. Stąd taka grupowa forma tego wpisu, w który nie chciałem już ingerować – aby zapis przygody z Lili był pełny. Kochani…