Skip to content
Menu
Bluesowice
  • Strona główna
  • Lilka
  • Blues
  • Emocje
  • Polityka prywatności
  • #zostanzmuzyka
Bluesowice

Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 33. Widzem ciem tata jak śpisz!

Napisano dnia 12 kwietnia, 201825 października, 2021

Zastanawiam się, czy kiedyś nie będę miał o czym napisać w pamiętniku „hodowcy”. W końcu chyba przyjdzie kiedyś taki moment kiedy kot przestanie mnie zaskakiwać, a w nasze życie wkradnie się najpierw oczekiwana stabilizacja, a potem znienawidzona rutyna? Na razie życie z Lili nie zapowiada takich rozwiązań. Nic, a nic.

Dwa dni temu odwiedził mnie właściciel mieszkanie, które wynajmuję i jednocześnie mój sąsiad z dołu. Nie był u mnie wcześniej od kiedy mam kota (albo raczej kot ma mnie). Lili choć ostrożna w stosunku do nieznanych sobie ludzi, ku mojemu zdumieniu podbiegła do niego zaczęła ocierać się o jego nogi, a potem bezceremonialnie umieściła swój piękny futrzasty tyłeczek na jego kolanach. Wojtek nie zmieszany pogłaskał kota i wyjaśnił mi, że przecież znają się doskonale bo rozmawiają prawie codziennie. Zaskoczony miałem już przed oczyma, że oto wścibski właściciel włamuje mi się do mieszkania pod moją nieobecność uwodząc jedną z najważniejszych kobiet w moim życiu – czyli Lili. Okazało się jednak, że prawda jest, jak to zwykle bywa, dużo banalniejsza. Otóż kiedy wychodzę Lili urzęduje na parapecie okna, które wychodzi na podwórko i zdarza się jej prowadzić konwersacje z moimi sąsiadami. Oni do niej wołają, ona im odpowiada i wszyscy są zadowoleni. Dobrze! Pomyślałem – widać nie tylko mi odwaliło na tyle, żeby godzinami dyskutować z kotełem!


 

A tak przy okazji – nie przerażają Was czasami wasze zwierzaki? Dziś w nocy obudziłem się trzykrotnie widząc kilkanaście cm przed swoją twarzą czujnie wpatrzone w siebie ślepia Lili, która przysiadała mi na klatce piersiowej i po prostu wpatrywała się we mnie bacznie. Kiedy się budziłem schodziła i kładła się obok a potem znowu wracała i po prostu patrzyła, kiedy tylko znowu otworzyłem zaspane oczy. Czeka aż wyzionę ducha czy co? Gadam przez sen i ją wołam? Mam bezdech? Nie wiem 🙂 Ale dziwne to troszkę. Brrrrr. Jak tak dalej pójdzie będę nocował na stryszku gdzie Lilka nie wchodzi 😀. Żartuję oczywiście niech sobie patrzy na zdrowie 😉 Ja zniosę.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie wpisy

Bluesowice #166 Jennie Lena & Little Walter
Bluesowice #161 Rory Block & Muddy Waters
Bluesowice wracają :)
Z pamiętnika hodowcy kota. Dzień 366
Z pamiętnika hodowcy Kota – dzień 75 – Zakocony

Szukaj

Archiwa

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org

Odtwarzaj Proradio

No HTML5 audio playback capabilities for this browser. Use Chrome Browser!
©2023 Bluesowice | Powered by SuperbThemes & WordPress
No HTML5 audio playback capabilities for this browser. Use Chrome Browser!