Właśnie słucham sobie nowej płyty Any Popovic. Niezła dawka pozytywnej zakręconej bluesowej gitarowej energii 🙂 Widać świetnie, że Ana szuka czegoś nowego, odważnie próbuje wypuszczać się poza bluesowe rubieże, w krainę funky, soulu, a jej muzycy przyprawiają całość odrobiną jazzowych brzmień.
Smakowity kąsek 🙂 Znaczy nie Ana (chociaż…) ale muzyka. Palce lizać.
A tu jeden z utworów na płycie w wersji live: