Jakos dobija mnie ta jesień. Dokucza mi myśl, że omija mnie coś ważnego, że resztka życia ucieka mi pomiedzy palcami, że to już wszystko, a to co w życiu najlepsze już było. Marazm. Kryzys wieku średniego? Mozliwe. Dobra wiadomość to to, że nigdy nie marzyłem żeby do niego dotrwać .:) pytanie jak się nim cieszyć…
Myśli mi się podobnie tej jesieni. Tłumaczę to panującymi nieustająco ciemnościami, bo wiekiem? Nieeee, niemożliwe 🙂
A dookoła wszyscy opowiadają o dziwnych, soczyście kolorowych snach. Nawet ci, którzy do tej pory śnili rzadko i czarno-biało. Wysłuchuję opowieści i uśmiecham się w myślach – ha, nareszcie nie tylko ja tak mam 🙂