Kiedy parę dni temu dowiedziałem się o zniknięciu Bigosu zrobiło mi się jakoś dziwnie przykro. Polski Sl kurczy się i miejsc do których można tak po prostu wpaść jest jak na lekarstwo – a miejsc o takim klimacie i tak pomysłowo i fajnie zrobionych nie ma już w ogóle (no może poza Smelly Cat – powiedział skromnie Adamus :P). Oczywiście rozumiałem decyzję Roxany i całej ekipy – RL to RL i zawsze powinien być ważniejszy od SLa, ale i tak było to… Przykre 🙂
Na szczęście zaraz po ogłoszeniu decyzji o zamknięciu sima okazało się, że dzięki nadzwyczajnej mobilizacji jest szansa aby załapać się jeszcze na repetę z Bigosu. Wczoraj w nocy, kiedy skwapliwie wysyłaliśmy paczki z pomocą humanitarną i kapuśniakiem oczywiście, a ekipa Bigosowa dzielnie handlowała własnymi wnętrznościami dowiedzieliśmy się, że Bigos jednak przetrwa.
Kurde naprawdę fajnie, że ktoś potrafi docenić dobrą robotę. Że tak wiele osób szczerze kibicuje dobrym inicjatywom, nawet w tak dziwnej społeczności jaką stanowi polska społeczność Slowa. Owszem wiem, że nie wszyscy trawią Bigos, dla wątrób niektórych to wręcz hardcorowe przeżycie kończące się ciężkim rozwolnieniem – ale i o nich pomyślała Roxana:
Zainteresowanych i obesranych informujemy, iz w ratuszu dostepny bedzie darmowy stoperan , a dla tradycjonalistow wegiel.
😀 Czyż świat nie jest od razu lepszy?
P.S.: I już mam zajebiście dobry dzień 😀