Zmęczony jestem jak wszyscy diabli. Wczoraj musiałem położyć się wieczorem na godzinkę bo ryłem nosem w klawiaturę :). Chyba dawno mi się nic takiego nie zdarzyło.
Ale wiecie co? Uwielbiam takie zmęczenie. Kiedy po dobrej robocie można poczuć jak powieki ciążą i ręce nie chcą już stukać w klawisze. Zrobiłem skarbonki, rozmawiałem z dziesiątkami dobrych, pozytywnych ludzi. Wystawiłem masę skarbonek i co chwila słyszę brzęk wpadających dla powodzian lindenów :). Jesteście wielcy. Wszyscy bez wyjątku.
Oczywiście pojawiają się małe zgrzyty. Ktoś czegoś nie zrozumiał, inny obawiał się, że dowiedział się za późno o wszystkim (choć gramy jeszcze dwa tygodnie), ale na ogół na spokojnie wszystko daje się wyjaśnić. Dla mnie jako strasznego panikarza i nerwusa to wielka lekcja cierpliwości i pokory 🙂 I nawet jeśli ktoś w swojej małości nadal twierdzi, że ta akcja to „polaczkowa bufonada i histeria SL”, to wystawia tylko sobie sam świadectwo kim jest i jakim jest człowiekiem. Mi pozostaje się cieszyć z tego, że to tylko i wyłącznie margines naszego polskiego SLa.
Najfajniejsze jest jednak to, że mogę współpracować z tak cudownymi ludźmi – Stokrotka, Aelle, Gocha, Cytrynka, Matt, Roxana i wielu wielu innych, którzy zaangażowali się w naszą akcję. Dziękuję. Bez was nie dałoby się ogarnąć i zorganizować tego wszystkiego.
Jutro kolejny dzień naszej akcji – postaram się ożywić naszego nowego bloga – jeśli możecie dodawajcie go do obserwowanych i linkujcie gdzie się da – oczywiście legalnie. Założymy również grupę w SL, która będzie platformą kontaktu dla tej i innych akcji. Co ważne – wszystkie nasze akcje będą od tej pory sygnowane logo – zaprojektowanym przez Roxanę Paulino (dzięki :*).
To co?
Odpoczywamy i do roboty 🙂