Im częściej odrywam się od komputera tym bardziej przekonuję się, że tak naprawdę to pikselowy świat nie ma prawa wytrzymać starcia z tym realnym na żadnym polu. Kiedyś myślałem, że w SL komunikacja wspina się na wyżyny i owszem czasem ułatwia nam życie poczucie że zawsze możemy pogadać z kimś kto jest tak daleko, ale… Tak naprawdę nic nie zastąpi takich chwil kiedy można spojrzeć rozmówcy w oczy, dotknąć czy uśmiechnąć się…
Parę dni spędzonych w Siedlcach na festiwalu sprawiło, że znowu doceniłem znaczenie kontaktu z innymi. I choć było chwilami trudno i komunikacja szwankowała troszkę długo nie zapomnę paru magicznych chwil przy kominku…
Zauroczyłem się tam. Właśnie tą panią i jej muzyką.
Szok poczułam blusa. Dzięki. Buźka